piątek, 10 czerwca 2016

Raj na Ziemi



Na Ziemi wszystko jest nam znane. Otula nas błękitne niebo po którym szybują ptaki. Możemy siedzieć nad rzeką, nad jeziorem lub morzem. Słuchać szumu fal, zatracać się w ciszy, wdychać świeże powietrze w lesie czy nad potokiem. Otacza nas przyroda oraz także świat z betonu, który stworzyliśmy sami. Znamy to. Żyjemy tu.


Są też inne światy, gdzie również żyją ludzie tacy jak my. 
Tam niebo jest granatowe lub popielate i nie szybują po nim ptaki lecz metalowe kapsuły napędzane jakimś gazem ciekłym. Ludzi otaczają konstrukcje z metalu i tworzyw sztucznych, a powietrze jest bez przerwy produkowane przez ogromne maszyny, których głośność pracy sprawia, że nikt nie mieszka w promieniu 15 km od nich. 

Wartością nadrzędną w tym świecie jest praca i pokazy. 
Pracujemy w fabrykach wytwarzając elementy do produkcji różnych rzeczy o których nie mamy pojęcia. Pożywienie dostarczane nam jest w zamkniętych pojemnikach. Jedzenie nie ma zapachu ani smaku, ale ma masę sztucznie wytworzonych substancji odżywczych. Pokazy to głównie występy tancerzy oraz kabarety. Występują Ci sami ludzie, którzy pracują za dnia w fabrykach. A kto ogląda takie występy? Ci, których na co dzień nie spotyka się, o których nikt nic nie wie. Występy oglądają Ci, którzy na co dzień nie żyją w tym miejscu, lecz w sztucznie wytworzonych obiektach w przestrzeni kosmicznej, gdzie każdy bogacz tworzy sobie swój własny raj z jeziorami, zwierzętami i zielenią.

Znalazłam się w tym innym świecie przez przypadek
Będąc tam chciałam namówić jedną z osób do powrotu na Ziemię, gdzie zieleń, smak i zapach istnieje. Gdzie na niebie ptaki i białe obłoczki, a nie metalowe kapsuły i szarość. Chłopak słuchał, patrzył, zamyślał się i znów wsłuchiwał. Nie wierzył, że taki świat istnieje. Nie wierzył, że istnieje świat dostępny dla każdego. Świat w którym nie trzeba płacić za oddychanie i przebywanie w pięknych miejscach pełnych zieleni i życia. Nie pojechał ze mną, choć podobała mu się moja 'bajka'. A ja? A ja czekałam, aż zrozumiem jak to wszystko zaprowadziło Nas aż tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz