...Zrobiłem to i robię dalej z rozpaczy. Aby ją znienawidzić, zapomnieć, zemścić się, spalić mosty powrotu.
Jak ona mogła to zrobić? Tu nie chodzi o zdradę, o zwykłą zdradę. Nie chodzi o tego nieszczęśnika. Zawierzyłem jej swoje życie, oddałem się pod opiekę, zacząłem naprawiać przeszłość, kończyłem wcześniejsze związki....
... powiedziała, że przejdziemy przez to razem, że będzie ze mną do końca. I co zrobiła? Nie masz pojęcia w jaką otchłań mnie strąciła. Czasami myślę, że za to mógłbym ją zamordować....
... nigdy nikomu się nie poddałem poza nią...
... i nigdy już się dzięki niej nie poddam.
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
sobota, 9 sierpnia 2014
Kontakt Improwizacja - odczuwanie
O Antonio, ile to radości było we mnie, gdy zobaczyłam Cię jako moją halucynację... a ile później było podwojenia tego uczucia, gdy zdałam sobie sprawę, ze uśmiechasz się do mnie i jesteś tu naprawdę. Zespolenie ciał w jedność podczas kontaktu było magią... stworzenie jednego organizmu, głębokie wsłuchanie... mmm...
Jest mi błogo i czuję, że mogę w każdej chwili, gdy tylko zapragnę, przywołać uczucie z jamu (tańca)... te momenty gdy byłam tak głęboko w sobie, a jednak tak bardzo na zewnątrz... to nie do opisania słowami. Czuję się szczęśliwa!
Mam ochotę dziękować Ci bez końca, bo podczas jamu stałeś się jakby inspiracją, kierunkiem, punktem, który po spotkaniu dał mi coś. Coś nowego nieznanego.
Myślę, że to te momenty wczoraj, gdy byłeś jeszcze ciągle w bezruchu, a ja leżałam na twojej nodze z głową opartą o kolano, a dłonią na twojej stopie. Wtedy czułam, że jestem głęboko w tym co robię, tu i teraz.
Ja byłem wtedy skupiony na... od momentu, kiedy poczułem ten dotyk za drugim razem... na tym co się we mnie dzieje kiedy go czuję, i na tym jaka jest energia tego dotyku. Nie potrafiłem jej nazwać, ale skupiałem się na tym jaka jest i co się pojawia we mnie w środku.
To ja byłam za pierwszym razem również, ale wtedy ten dotyk twojej skóry (a konkretniej palca) wywołał we mnie taki skok radości, że miałam ochotę głośno się śmiać, bardzo. Mocna radość w ciągu sekundy... czułam, że potrzebuję zostawić ten "kontakt", muszę go ułożyć w sobie.
Tak, za pierwszym razem cały czas jeszcze wyciszałem swoje myśli... za drugim byłem już bardziej w odczuwaniu i obserwowaniu...
...z tym zapachem, zastanawiałem się kiedy tak zapamiętałem ten zapach
myślę, że był taki moment na początku, kiedy powoli przetoczyłem się po Tobie lub obok Ciebie, zanurzając twarz w Twoich włosach.
Jest mi błogo i czuję, że mogę w każdej chwili, gdy tylko zapragnę, przywołać uczucie z jamu (tańca)... te momenty gdy byłam tak głęboko w sobie, a jednak tak bardzo na zewnątrz... to nie do opisania słowami. Czuję się szczęśliwa!
Mam ochotę dziękować Ci bez końca, bo podczas jamu stałeś się jakby inspiracją, kierunkiem, punktem, który po spotkaniu dał mi coś. Coś nowego nieznanego.
Myślę, że to te momenty wczoraj, gdy byłeś jeszcze ciągle w bezruchu, a ja leżałam na twojej nodze z głową opartą o kolano, a dłonią na twojej stopie. Wtedy czułam, że jestem głęboko w tym co robię, tu i teraz.
Ja byłem wtedy skupiony na... od momentu, kiedy poczułem ten dotyk za drugim razem... na tym co się we mnie dzieje kiedy go czuję, i na tym jaka jest energia tego dotyku. Nie potrafiłem jej nazwać, ale skupiałem się na tym jaka jest i co się pojawia we mnie w środku.
To ja byłam za pierwszym razem również, ale wtedy ten dotyk twojej skóry (a konkretniej palca) wywołał we mnie taki skok radości, że miałam ochotę głośno się śmiać, bardzo. Mocna radość w ciągu sekundy... czułam, że potrzebuję zostawić ten "kontakt", muszę go ułożyć w sobie.
Tak, za pierwszym razem cały czas jeszcze wyciszałem swoje myśli... za drugim byłem już bardziej w odczuwaniu i obserwowaniu...
...z tym zapachem, zastanawiałem się kiedy tak zapamiętałem ten zapach
myślę, że był taki moment na początku, kiedy powoli przetoczyłem się po Tobie lub obok Ciebie, zanurzając twarz w Twoich włosach.
Adnotacja: każdy wnosi coś nowego do sztuki tańca jaką jest Kontakt Improwizacja. Jeśli nie przeżywałeś nigdy takich chwil, jak wyżej opisany fragment, to nie znaczy, że nie wiesz jak tańczyć Contact. Kontakt ma wiele twarzy, w końcu to improwizacja. Panują tu podstawowe zasady CI, ale finał spotkania z drugim człowiekiem i emocje jakie zostaną są nie do przewidzenia. Bądźmy więc otwarci na to co przyjdzie. Szanujmy się wzajemnie. Tymczasem!
Zamarzyłam sobie dzisiaj letni deszcz i burze...
7 lipca to dzień w którym spełniają
się marzenia. W Japonii tego właśnie dnia ludzie zapisują swoje
życzenia na kawałeczkach kolorowych karteczek. Następnie
zawieszają je na bambusowych krzewach.
Dla kontrastu, dawni Grecy mawiali, że
gdy bogowie chcą kogoś ukarać, to spełniają jego marzenia.
Co myślę o tym dniu osobiśćie?
Primo, 7 lipca to imieniny miesiąca (07.07). Sekundo, siódemka jest
liczbą szczęśliwą, zatem dwie siódemki oznaczają podwójną
ilość szczęścia.
A tak na poważnie... nie bierzmy tego na
poważnie :)
Marzenia to temat rzeka.
Zamarzyłam sobie dzisiaj letni deszcz
i burze...
Włączam radio, słucham prognozy
pogody. Mówią: Słońce, słońce i jeszcze raz słońce.
Podchodzę do okna i rozsuwam roletę.
Faktycznie upalnie i gorąco.
Zmierzam do pracy. Mijają godziny.
Patrzę w niebo. Chmury gęsto rozpostarte mkną przed siebie.
Ciemne, mięsiste, mroczne. Myślę: Życzenie się spełni, będzie
padać. Czekam i czekam oddając się obowiązkom w pracy. Godzina
18:00, burzy nie było. Nie pojawiła się ani kropelka deszczu na
moim parapecie. Najwidoczniej trzeba życzenia wypowiadać z
uwzględnieniem istotnych szczegółów np. miejsca, gdzie dane
zjawisko ma się pojawić. Włączam odbiornik telewizyjny. Mądrości
sprzed chwili: burza była, ale kilkadziesiąt kilometrów ode mnie.
Jednakże, ku mojej radości, zagrzmi. Nie dzisiaj. Jutro.
Spóźniona realizacja marzenia...
Każdy ma potrzeby, pragnienia,
marzenia, cele.
Na pierwszym miejscu stawiamy potrzeby
bez których nie moglibyśmy normalnie funkcjonować: dach nad głową,
sen, pożywienie.
Dach nad głową jest naszym miejscem w
świecie w którym aktualnie było nam dane się znaleźć. Daje nam
suchy kąt i przynosi poczucie bezpieczeństwa. Tutaj możemy
regenować siły. Sen jest kolejną potrzebą, której nasze ciało
od nas wymaga. Przesypiamy średnio 1/3 swojego życia. Ważne są
także pieniądze, które umożliwią zakup pożywienia i wody. Te
trzy potrzeby są meritum dla naszego ciała: dom, sen, pożywienie.
Realizacja naszych pragnień to szereg
działań. Pragniemy być szczęśliwi i nie cierpieć. Poznając
smak miłości, która daje nam poczucie szczęścia, odkrywamy, że
niesie ona za sobą również ból i cierpienie. Za wszelką cenę
staramy się unikać tych negatywnych emocji. Nie lubimy ich
odczuwać. Boimy się ich, gdy nadchodzą. Nie radzimy sobie z
własnym smutkiem. Najczęściej nie robimy z cierpieniem nic, gdy
się pojawia. Poprostu czekamy, aż sobie pójdzie, aż zniknie. To i
dobrze i źle. Napisałabym więcej i pewnie niedługo to zrobię... ale teraz nie czas i nie pora na rozbudowywanie tej myśli.
Jakie jest wasze zdanie? Podzielcie się ze mną, proszę. Bądźcie moją inspiracją do głębszych refleksji :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)