niedziela, 29 września 2013

Siła kobiety

Dzisiaj zrobiłam listę. Na tablicy zapisałam z kim nie powinnam się spotykać. Oczywiście byli to mężczyźni.
Wypisałam imiona osób, które robią zamieszanie w moim życiu sprawiając, że tak na prawdę kręcę się w kółko. Wczoraj dużo na ten temat myślałam i zrobiłam rzetelne podsumowanie zawierające odpowiedź na pytanie: "dlaczego powinnam się z nimi nie spotykać". Co ciekawe, najlepiej myśli mi się nocą. Ta cisza połączona z wyjątkową atmosferą sprawia, że mam otwarty umysł i analizuję swoje własne sprawy racjonalnie (tak jakby z dystansu). Gdy wiem, że inni już śpią: ludzie, zwierzęta - to jest ta chwila, ta moja chwila na rozmyślanie.
foto: http://www.freedigitalphotos.net
Tak więc wypisałam 5 osób z którymi spotykanie uznałam jako ZABRONIONE - BEZ ŻADNYCH WYJĄTKÓW. Teraz wystarczy się tego konsekwentnie trzymać - co jak wiemy jest tą trudniejszą częścią zadania. Muszę jednak pamiętać, że podjęłam tą decyzję i zmieniając ją 'ot tak' zaprzeczę sama sobie, nie będę szanować swojego zdania, swoich myśli, nie będę w zgodzie ze sobą czyli jakby nie patrzeć nie okażę szacunku do SIEBIE - a to by było straszne.

Zgadzam się z tymi, którzy powiedzieliby tak:


Człowiek wyznacza sobie jakieś zasady, reguły według których żyje każdego dnia. Należy jednak pamiętać, że z czasem życie może skutecznie zweryfikować te zasady i wtedy nie wykluczone, że będzie trzeba je zmienić. 

Nie chodzi przecież o kurczowe trzymanie się postanowień, które są już nieaktualne, które nie przynoszą nam nic dobrego, które nas męczą, ranią innych, ranią nas. Niech wszystko będzie w równowadze, wtedy i życie będzie przyjemniejsze. Nie wykluczam, że jeśli życie mi pokaże jasno i wyraźnie, że moje zasady nie mają racji bytu to wezmę je pod ponowną analizę.

Na dzień dzisiejszy jednak ogłaszam wszem i wobec, że będę się trzymać swojego ZAKAZU spotykania się z wypisanymi na mojej tajnej liście osobami. Jestem świadoma swojej decyzji i nie będę jej negować. Z moim nowym scenariuszem życia jest jak z dietą w zakresie odżywiania. Żądzą się takimi samymi zasadami i potrzebna jest: silna wolna, motywacja i konsekwentne działanie.

sobota, 28 września 2013

Placki owsiane z twarożkiem i borówką amerykańską

Przepisów na placki owsiane jest dużo w internecie. Są takie, które zakładają zrobienia tego posiłku w 10 minut. Owszem, można, potwierdzam.
Ja wam kochani przedstawię przepis, który przyniesie wam niesamowite smakowe doznania.
Jest to bardzo zdrowy i smaczny posiłek, który może spokojnie zastąpić śniadanie lub stać się deserem przed / po obiedzie :)


POTRZEBUJEMY:
Rondelek, głęboka miska, łyżeczka do herbaty, łyżka

CO KUPIĆ:
Płatki owsiane (np. Kupiec)
Mąka pełnoziarnista pszenna (np. Lubella, koszt ok 4,5 zł, ale dużo zdrowsza niż taka 'zwykła' pszenna)
Jajka (polecam takie klasy 1'szej)
Mleko - np. Milblu marki KClassic (Kaufland)
Twarożek (może być np. Serek Wiejski Piątnica)
Borówka amerykańska - świeże w Kauflandzie
Cynamon mielony - np. Kamis
Proszek do pieczenia - np. Dr. Oetker
Sól - np. oSole
Cukier - np. Diamant
Olej roślinny lub oliwa - olej np. Wielkopolski

Zdjęcia niektórych ww. produktów żeby było wam łatwiej znaleźć je w sklepie:

cynamon mielony Kamisproszek do pieczenia dr. oetkeroznaczenia klas jajekserek wiejski Piątnica
płatki owsiane Kupiec
mąka pszenna pełnoziarnista Lubella         mleko milblu k classic (kaufland)     jajka
  olej wielkopolski
sól spożywcza jodowana o'sole





TO SIĘ PRZYDA:
Musimy się uzbroić w cierpliwość, najpierw będziemy czekać 10 minut, a potem jeszcze 30 minutek i dopiero smażymy. WARTO!

Przepis dla 4 osób

START:
1,2 szklanki płatków owsianych - odmierzyć i wsypać do miski
1,5 szklanki mleka zagotować - zalać płatki owsiane, rozmieszać łyżką i odstawić na 10 minut

Po tych 10 minutach dorzucić do płatków:
1 jajko
0,5 szklanki mąki pełnoziarnistej pszennej
1 łyżeczkę cynamonu
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki oliwy lub oleju
0,5 łyżeczki soli

Jesteśmy już na półmetku, to idziemy dalej:
Dokładnie wymieszać żeby pozostały jedynie niewielkie grudki.
Odstawić na 30 minut do lodówki.

Po odczekaniu 30 minut rozgrzać patelnię z kropelką oliwy lub oleju. Smażyć na średnim ogniu / bądź na średnim poziomie 'mocy' przy kuchenkach indukcyjnych bądź elektrycznych. Nakładać ciasto łyżką na patelnię lub zlewać z miski - masa ma być w miarę gęsta, to normalne, także się nie martwcie. Po ok 3-4 minutach należy placek  przewrócić na drugą stronę (zobaczycie lekko zarumienione brzegi i delikatne bulgotanie z wierzchu) i odczekać jeszcze 2 minuty. Placki owsiane najlepiej podawać na ciepło :)

Jakie dodatki?
Na koniec nałożyć z wierzchu twarożek oraz borówki amerykańskie
placki owsiane z twarożkiem i borówkami

Pięknie pachnie cynamonem i placuszki są takie puszyste. Twarożek, boróweczki. mmmmm....

Smacznego!

Jak wam wyszło?  Podzielcie się opiniami!

Śniadanie: bułka z dynią, mozzarella, pomidorek + drożdżówka i kawa

Witajcie Kochani!
Dzisiaj chciałabym być Waszą inspiracją na dobry pomysł na śniadanie. Moje śniadanko wyglądało tak:

 

Produkty:
Bułka z ciemnego pieczywa z pestkami dynii - 1 szt. (w sklepie osiedlowym ok 1,10 zł)
Pomidorek malinowy - 1 szt. (ok 0,59 zł)
Ser Mozarella - 1 opakowanie (np. producenta Santa Lucia, koszt ok 4,40 zł)
Masło (np. ostrołęckie delikatne, ok 3-4 zł)
Drożdżówka z makiem - 1 sztuka (choć chciałoby się więcej :D ) (koszt ok 1,90 zł)
Kawa rozpuszczalna - (np. Maxwell House, ceny nie podam, dawno kupowałam)
Śmietanka do kawy (np. łowicz, opakowanie 10 malutkich śmietanek ok 1,09 zł Kaufland)

      


Co się przyda?
Talerzyk deserowy x 2
Filiżanka do kawy z podstawką
Łyżeczka
Nóż do krojenia pieczywa
Nóż do smarowania
Deska do krojenia
Dzbanek z filtrem do wody np. Dafi
Czajnik np. bezprzewodowy np. Philips

 

Przygotowanie:
Bułkę przekroić, posmarować masłem. Pokroić mozarelle na plastry (grubość plasterka wedle uznania), pokroić pomidorki, ułożyć na bułce, posolić.

Co z mozarella, która nam została?
Proponuję przechowywać z 'wodą', która była w torebce w taki sposób:


Powinna wytrzymać jeszcze ze 24 godziny. Sugeruję przykryć od góry woreczkiem tzw. śniadaniowym i do lodówki.

Kanapeczki wyglądają tak:


Kawa:
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej ląduje w filiżance. Wodę z kranu wlać do dzbanka z filtrem. Przelać do czajnika, zagotować. Zalać kawę. Dodać śmietankę. Drożdżówkę wyłożyć na talerzyk deserowy.

Teraz już tylko zapewnić sobie przyjemny widok za oknem i muzykę w radiu :)))

i Smacznego!





Wagon dla dzieci - Strefa Małego Podróżnika Intercity

Zauważyłam bardzo fajny wagon dla dzieci w pociągach Intercity na trasie Kraków Główny - Warszawa Wschodnia.
Pociąg był relacji Zakopane - Warszawa Wschodnia.
Wagon dla dzieci powinien być w każdym pociągu Intercity na trasie Warszawa Wschodnia - Zakopane - Warszawa Wschodnia.

Nie wiem czy każdy pociąg IC posiada taki wagon (do sprawdzenia "w praktyce"), ale tym którym podróżowałam 3 sierpnia 2013 takowy był. 

Więcej o strefie małego podróżnika piszą na stronie intercity TUTAJ

Zdjęcia (jak to miejsce wyglądało podczas mojej podróży) poniżej:








Pozwolę sobie spisać tutaj treść Regulaminu wiszącego w Strefie Małego Podróżnika:

W trosce o bezpieczeństwo twojego dziecka zapoznaj się z zasadami korzystania ze Strefy Małego Podróżnika

ZASADY KORZYSTANIA ZE STREFY MAŁEGO PODRÓŻNIKA W POCIĄGACH PKP INTERCITY S.A.

1. Strefa Małego Podróżnika jest ogólnodostępnym miejscem przeznaczonym do zabawy i wypoczynku dzieci do lat 6.
2. W Strefie Małego Podróżnika może przebywać jednocześnie nie więcej niż 10 dzieci.
3. Za dzieci przebywające w ww. strefie pełną odpowiedzialność ponoszą ich opiekunowie
4. Opiekun dziecka powinien zapoznać się z wyposażeniem znajdującym się w Strefie Małego Podróżnika, by zdecydować, które elementy tego wyposażenia są dostosowane do rozwoju psychofizycznego jego dziecka, a tym samym, z których może ono bezpiecznie korzystać.
5. Do Strefy Małego Podróżnika:
- należy wchodzić bez obuwia
- nie wolno wnosić jedzenia ani picia
6. Opiekun jest zobowiązany do zadbania, aby dziecko przebywające w ww. strefie nie miało przy sobie przedmiotów, mogących narazić je lub inne dzieci na niebezpieczeństwo podczas zabawy
7. Dziecko przebywające w ww. strefie bawi się samo lub z innymi dziećmi,
zawsze pod nadzorem opiekuna

WYPOSAŻENIE STREFY MAŁEGO PODRÓŻNIKA
1. kolorowe pufy do siedzenia - 10 sztuk
2. tablice czarne, szkolne - 2 sztuki
3. Kreda szkolna

Jak kupować z głową czyli nie daj się nabrać!

Uważajcie na promocje w stylu: obniżka 70 % lub mega wyprzedaż 80 % taniej!
Najczęściej tak wcale nie jest. Czasami ceny są sztucznie podwyższane dla potrzeb 'obniżki'.
foto: http://www.freedigitalphotos.net


Przykłady: cena sugerowana przez producenta jakiejś rzeczy wynosi 40 zł. Sprzedawcy nie stosują się do tej 'sugestii' i sprzedają w cenach standardowych za 30 zł. Nadchodzi wyprzedaż i sprzedawca chce przyciągnąć klientów i co wtedy robi? Wtedy dopiero ważna dla niego jest cena SRP czyli sugerowana przez producenta, ponieważ w oparciu o tą kwotę wypisze swoją super promocję w ujęciu procentowym (np. 50%).

Pamiętajmy zatem, aby dokładnie sprawdzać jaka była cena 'przed doskonałą obniżką', mimo, że tak przyjemnie się kupuje oczami, które jak widzą 70% taniej to od razu chcą to mieć :)

A tutaj taka mała parodia zakupów Łowcy.B - Zakupy



 i drugi filmik, już nie parodia, a fakt: MEGA SZYBKICH BEZPŁATNYCH ZAKUPÓW: 




Wchodząc do hipermarketu typu Tesco, Kaufland, Carrefour, Auchan pamiętajmy o ważnej zasadzie ułożenia produktów na półkach. Produkty najdroższe będą zawsze na wysokości wzroku i w zasięgu ręki.
Jeśli są to produkty dla dorosłych, młodzieży - najdroższe będą na wysokości oczu przeciętnej osoby dorosłej. Jeśli są to produkty dla dzieci - najdroższe produkty będą na wysokości oczu dziecka.
Taka zasada.

Jeśli chcemy kupić coś taniej to spójrzmy nieco niżej tj. na dolne półki. Tam znajdziemy bardzo często porównywalne produkty, czasem nawet "tej samej produkcji" co te wyżej, ale inaczej nazwane w niższej cenie.

Nade wszystko pamiętajcie, aby sprawdzać na opakowaniu 'kto jest producentem' oraz czytać składniki, żeby się nie okazało, że w tej czekoladzie to wcale nie ma kakao itp.

To czas na zakupy :)

Jak zrozumieć kobietę lub jak z nią wytrzymać

Jak zrozumieć kobietę - nie wiem. To zbyt skomplikowana istota, aby można było ją w 100% zrozumieć. Kobiety same siebie nie rozumieją, więc nie martwcie się, że Wy ich nie rozumiecie. Wiem, bo jestem Kobietą. Najważniejsze, aby je szanować i dbać o nie, bo Wasze życie bez nich byłoby bez smaku, bez pięknych, głębokich emocji i przeżyć.

Potrzebujemy siebie wzajemnie, Nie aby istnieć, ale żeby poczuć życie takim jakie jest.

Kobiety hmm były i będą. Kobiety dwudziestego pierwszego wieku są bardziej niezależne i samodzielne niż te sprzed 30 lat wstecz. Mężczyzna już nie musi ich wyręczać, choć jest to niezwykle przyjemne i miłe.

Najważniejsze zasady, które zawsze powinny istnieć (niezależnie od stopnia niezależności płci pięknej):
1. Otwieranie drzwi (prosta, a jakże przyjemna zasada)
2. Podziwianie piękna kobiety (to chyba naturalne, kochamy komplementy)
3. Uśmiech - na widok kobiety (co najmniej 10 uśmiechów dziennie, inaczej będziemy mieć zły dzień)
4. Dbanie (musimy czuć, że ktoś się o nas troszczy)
5. Szanowanie (zauważane powinno być w słowach i w czynach)

To chyba najważniejsze.

źródło zdjęcia: http://www.freedigitalphotos.net


Kochamy mężczyzn, którzy potrafią sprawić, że kobieta czuje się prawdziwą kobietą!


To bardzo proste zdanie, nie uważacie? Ale to szczera prawda!

My kobiety potrzebujemy czuć się adorowane przez facetów. Jest to nam niezbędne do szczęścia. Nie mówię tutaj, że nie ma kobiet, które czują się szczęśliwe same ze sobą - ot tak. Wierzę, że takie istnieją, ale pragnę skupić się na tej grupie, która jednak potrzebują mężczyzn do szczęścia.

Faceci jacy by nie byli są nam potrzebni. Zgadzacie się ze mną drogie panie?

Wzajemnie staramy się siebie zrozumieć, raz z lepszym efektem, raz z gorszym. Czasem kończy się to kłótnią, innym razem cichymi dniami, a tak ważna jest przecież rozmowa.
Dlaczego tak łatwo poddajemy się emocjom?
Bo emocje są wspaniałe! Odczuwanie jest wspaniałe!
My kobiety pragniemy doznawać wszelkich emocji. Nie doświadczanie emocji jest najgorszym koszmarem...

Kochany mężczyzno, jeśli jesteś na tym blogu bo chcesz spróbować zrozumieć kobiety - to bardzo mnie to cieszy. Ja jestem tu po to, aby Ci w tym pomóc, jak tylko potrafię najlepiej.

Jeśli jesteś kobietą, która chce zobaczyć: "a co ona tutaj napisze" - to również witam cię ciepło!
Twoje komentarze, nawet jeśli nie będą miłe, poszerzą mój światopogląd i będą mi niezwykle cenne.
Czekam na wasze opinie, na wasze opisy, na wasze przemyślenia na temat kobiet.

Ten post jest artykułem wprowadzającym, więc jest tu wszystko i nic. Taki wstęp.
Do zobaczenia następnym razem. 

Obiecuję napisać więcej :)

Tymczasem do posłuchania BYĆ KOBIETĄ:





Jak zrozumieć faceta - zacznij myśleć tak jak on

Aby zrozumieć mężczyzn dwudziestego pierwszego wieku nie trzeba być facetem. Kobiety też sobie z tym świetnie radzą - jak zrozumieć faceta - nic prostszego.
Faceci są bardzo prości, konkretni, potrafią jasno i wyraźnie przekazać swoje zamiary.
My Kobiety jesteśmy na wskroś skomplikowane, pod każdym możliwym względem. Mamy milion myśli na minutę, analizujemy dogłębnie wszystko co się dzieje wokół nas, wybiegamy myślami w odległą przyszłość.
Mężczyźni tak nie robią, dzięki czemu nie mają tylu problemów emocjonalnych co my kobiety.

Warto zacząć od tego, że mężczyźni jako gatunek ludzki są fantastyczni. Ogromna radość, że istnieją.
My kobiety miewamy z nimi problemy, ale jakie życie byłoby bez nich? No właśnie! Bez wyrazu, bez smaku, bez głębszych emocji, bez silnych pragnień.

Mężczyźni są nam niezbędni do poczucia szczęścia!


Od czego zacząć moje wypociny na temat facetów? Może spróbuj myśleć tak jak facet. Nie mówię żebyś próbowała go zrozumieć, ale nie analizując jego słów postaw sobie jasno jedną zasadę:

Jak facet mówi, że ma ochotę na piwo - to ma ochotę na piwo

Jak mówi, że chce iść coś zjeść - to chce iść coś zjeść

Jak chce się kochać - to zaciąga Cię do łóżka :D

Prosty przekaz, prawda?


Przykład:
Twój mężczyzna opowiada Ci o swojej pracy i nagle wchodzi na temat jakiejś koleżanki. Coś w stylu:
Słuchaj, dzisiaj w robocie Jacek i Tomek wygłupiali się, gdy szefa nie było. I nagle weszła Iwona i wszystko zepsuła. Nakrzyczała na nich, zabrała nam ciastka i wyłączyła radio. Co za podłe babsko!

Jak zachowa się kobieta po wysłuchaniu takiej opowieści?
1. Kobieta, która chce spróbować myśleć 'jak facet' przyjmie tą historię do wiadomości i tyle.
2. Kobieta 'typowa' zacznie się zastanawiać czy czasem ona się tak nie zachowuje? Czy to nie oznacza, że on chce, aby ona nigdy na niego nie krzyczała? I nigdy nie wyłączała radia? I nie przeszkadzała w spotkaniach z kumplami? A może ona zrobiła coś nie tak i on chce jej to przekazać? O boże, boże, boże... Na pewno tak jest, zrobiła coś nie tak i on nie chce jej zranić dlatego opowiada tak na około.

Uwierzcie mi, że idąc za zachowaniem kobiety 'typowej' oznaczonej jako '2' - opowieść faceta może przerodzić się w mega kłótnię...

Więc kochane moje kobiety - zapamiętajmy na dzisiaj i wdrożmy to w życie. Chyba nie chcemy, aby Nasi mężczyźni BALI SIĘ opowiadać nam cokolwiek ?

W opowieściach facetów zazwyczaj nie ma drugiego dna oni mają prosty, jasny, czytelny przekaz swoich myśli. I jak dla mnie to jest wspaniałe! :) 

Obiecajcie mi coś: spróbujecie przestawić się choć na chwilę na tryb nr 1 (opisany w powyższej historii) ? 

Gwarantuję, że dzięki temu Wasz Facet będzie wam częściej i chętniej opowiadał o sobie. Będziecie bliżej, zobaczycie!


Co zyskamy: Będzie mówił! 

Facet Który chętnie mówi swojej kobiecie o sobie, bo wie, że ona go rozumie i wysłucha! Czy to nie wspaniałe?


Testujcie i dajcie znać jak wam idzie :)

Na koniec coś na poprawę humoru:


A jak się wali to wszystko jednocześnie

Czasem jest tak, że się wszystko wali, a jak się wali to oczywiście wszystko w jednej chwili. 
Pojawiają się problemy, które jeden za drugim zaczynają się tworzyć 'jak na złość wszystkie naraz'. Masz wtedy ochotę uciekać jak najdalej, odciąć się, głowa Cię rozsadza i nie chcesz tego 'ciężaru' unieść. 
Pamiętaj mój kochany czytelniku, że właśnie w takiej chwili życie daje Ci wyzwanie i sprawdza Twoje siły: Masz siłę żyć? Żyjesz czy tylko Istniejesz?

foto: freedigitalphotos.net

Jeśli na prawdę żyjesz, masz siłę żyć to WSTAŃ, SPÓJRZ W DAL, głęboko odetchnij kilka razy (najlepiej trzymając dłoń na przeponie). Twoje wydechy niech będą naprawdę głębokie, poczuj swoje ciało, poczuj jak cała złość ucieka z ciebie, poczuj, że właśnie teraz jesteś w stanie stawić problemom czoła. Otwórz swój umysł, wejdź na tryb wysokiej częstotliwości i zbierz myśli. Wyłącz wszystkie rozpraszacze skupienia jak radio, telefon, inne dźwięki. SKUP SIĘ i przeanalizuj wszystko co się wydarzyło.

Obierz kilka rozwiązań i przemyśl jak długo trwałaby realizacja każdego z nich. Które rozwiązania przyniesie najwięcej obustronnej korzyści, a najmniej przykrości czy strat (wszelkiego rodzaju strat, nie tylko tych materialnych). Myśl, dużo myśl i działaj dopiero, gdy nabierzesz przekonania do swojej koncepcji.

Ja tak miałam dzisiaj. Miałam ogromną ochotę uciekać daleko, gdy pojawił się jeden poważny problem, który zaczął kreować kilka mniejszych...czułam, że zaraz wytworzy się 'reakcją łańcuchową' taka długa lista problemów, której tym bardziej nie uniosę.

Wiedziałam, że JEŚLI NIE JA TO KTO? Tylko ja mogę temu zaradzić, tylko ja mogę pokierować ludźmi tak, aby rozwiązali ten problem. TYLKO JA - więc do dzieła. Nie przerzucaj odpowiedzialności na innych za wszelką cenę, nie przekładaj WSZYSTKIEGO NA JUTRO - pomagaj, współdziałaj razem z innymi, stwórzcie burzę mózgów, jeśli to potrzebne, ale nie zrzucaj spraw na innych. Będzie ci to odpłacone - jak mawiała moja babcia: w dzieciach.

Ja jednak wolę inne powiedzenie:
Jeśli pomagasz i współdziałasz z ludźmi przy rozwiązywaniu problemów, jesteś pracowity, kreatywny - cokolwiek nie robisz dobrego WRÓCI TO DO CIEBIE ZE ZDWOJONĄ SIŁĄ!!!
Sprawdzone 

TO DO DZIEŁA!

Pociąg życia

Miałam sen. Siedzieliśmy na przeciwko siebie, wokół nas była przyjemna, intymna atmosfera. Zadałam pytanie: 
- Kochanie, a czego tak na prawdę się boisz kiedy myślisz o NAS ?

Mina Ci spoważniała, ścisnąłeś usta, spojrzałeś mi w oczy, by chwile później opuścić wzrok na ziemię. Milczałeś... jakby szukając właściwej odpowiedzi gdzieś głęboko w sobie. Nagle odparłeś: 
- Bo wiesz, to jest tak... Jakbyśmy ze sobą zamieszkali, zaczęli wieść normalne, codzienne życie. Byłbym w Tobie bezgranicznie zakochany. Pragnąłbym Cię i kochał całym sobą...a Ty byś nagle, niespodziewanie ode mnie odeszła... to co miałbym wtedy ze sobą zrobić? Już to przerabiałem, nie chcę cierpieć. Nie przeżyłbym tego. Tak jak jest, jest wygodniej, łatwiej, prościej i co najważniejsze: bezpieczniej dla nas obojga.

Mina mi zrzedła, otworzyłam szeroko oczy. Miał rację. Wiem, że tak. Przytuliłam go z całych sił do siebie... po czym szepnęłam: Jesteś wspaniały i Kocham Cię. Będzie jak zechcesz, tylko bądź i nie uciekaj ode Mnie.

foto: freedigitalphotos.net

poniedziałek, 16 września 2013

Zawieszeni w czasoprzestrzeni lewitujemy trzymając się za ręce

Siedzisz na przeciwko i dajesz mi swój piękny uśmiech. Twój czarny t-shirt opięty na ciele, twoja srebrna poświata na włosach, błękit oczu i to spojrzenie... Spojrzenie masz bardzo wymowne.

Onieśmielasz mnie, gdy unosisz prawą brew!

Czuję wtedy rumieniec na swoim policzku...

Potrafisz mnie rozśmieszyć do łez w chwili, gdy zmęczenie wypełnia mnie bez reszty.
Potrafisz sprawić, że nie czuję senności, gdy zamykamy czas w milczącym dialogu naszych oczu.
Potrafisz wzbudzić we mnie ogień, gdy objęta Twoim cudownym ramieniem kładę głowę wtulając się w Ciebie z dotykiem dłoni na Twym torsie.
Potrafisz szepnąć mi do ucha czułe słowo w taki sposób, że twój oddech, barwa głosu, intonacja przenikają całe moje ciało.

Jesteś zmysłowy i działasz na Mnie. 

Nie musisz nic robić, wystarczy, że opieram głowę na Twoim ramieniu, zamykam powieki i chcąc 'wykorzystać cię' jako poduszeczkę stwierdzam z bólem, że nie spełniłeś swojego zadania


Krzyczę: Nie nadajesz się na poduszeczkę!  odsuwając się od Ciebie.
Pytasz z uśmiechem: Ale dlaczego? 
Odpowiadam z wyrzutem (i lekkim przekąsem): Bo przy Tobie nie sposób zasnąć! 
Mówisz wtedy przyciągając mnie do siebie: To chyba dobrze? 
Nic nie odpowiadam.
Uśmiechamy się i kontynuujemy grę zmysłów.

Po długiej i nad wyraz błogiej ciszy, gdy towarzyszył nam jedynie stukot pociągu i szept własnych myśli, spytałeś:
- Gdzie jesteś?
- Fizycznie...fizycznie jestem tutaj. (po czym obdarowałam cię uśmiechem unosząc delikatnie głowę), następnie dodałam:
 ... zaś Psychicznie... (tu nastąpiła chwila zadumy, przymknięcie powiek i głośne wciągnięcie powietrza) psychicznie jestem daleko, Baaaardzo daleko...
Przysunęłam się bliżej i szepnęłam Ci do ucha:
...i dobrze mi..
Dotknąłeś dłonią mojej twarzy i powiedziałeś z czułością: No nie mów tak...

Pamiętam też dobrze wymianę naszych spojrzeń... brąz mych oczu i błękit Twoich... w zetknięciu doprowadziły do zaciśnięcia się ust... w przedwstępnie śmiechu, który nadszedł wspólnie i wypełnił wagon naszym głosem.
foto: http://www.freedigitalphotos.net

Jesteśmy tu razem... a pociąg tak mknie do przodu przez miasta, pola, lasy, podczas gdy my zawieszeni w czasoprzestrzeni lewitujemy trzymając się za ręce...